piątek, 16 października 2015

Bumelant

Królowa Anna to bumelant pierwszego sortu. Jej się nie spieszy, ona ma czas, co ma wisieć - nie utonie, co ma zrobić dziś - zrobi pojutrze. Próbowałam z tym leserstwem walczyć, ale to już chyba łatwiej z wiatrakami. Anna na wszystko ma uśmiech jednaki.

Główkę dźwigać? Sama się wreszcie dźwignie. Przewroty ćwiczyć? Chyba majowe.

Mijały tygodnie, starsze królowe nerwowo przestępowały z nogi na nogę, zamęczając mnie pytaniami "A kiedy Ania nauczy się...?, tymczasem bumelant bumelował. Aż do zeszłego tygodnia, kiedy to wyciągnęła zza tetrówy spis inwentaryzacyjny i zaczęła odhaczać kolejne punkty.

W ciągu siedmiu dni odbębniła:
- sięganie po zabawki,
- unoszenie się na wyprostowanych rękach,
- przekręcanie na boki (impulsem do działania była chęć uniknięcia kontaktu z Fridą. Nose, nie Khalo),
- przewracanie z plecków na brzuszek i
- z brzuszka na plecki,
- przekładanie zabawki z ręki do ręki,
- podciąganie nóg pod brzuszek,
- łapanie się za stopy,
- i plucie jadłem na dwa metry.

Teraz pewnie zapadnie w dwumiesięczny letarg, z którego przebudzi się do raczkowania, siadania i samodzielnego jedzenia...

(Przewróciłam się, więc leżę...)

7 komentarzy:

  1. Brawo !!! Jednak co ma wisieć ... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. Niemniej jednak nieustannie zapominam, że mam się o nią nie martwić. Anna skokowy tryb rozwoju uczyniła swoim sztandarowym hasłem. :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. A jak! I w dodatku tak jest ze wszystkim! Weźmy na przykład jedzenie. Przysięgłabym, że Anulka odżywia się głownie fotosyntezą. Mleko jada tylko w nocy, przez sen. W dzień dziubnie nieco kaszki i trochę dyńki. I co? I ponad osiem kilo już waży. Jakim cudem, ja się pytam?

      Usuń
  3. Cudowne musi być takie obserwowanie, dostrzeganie tych małych cudów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużych cudów :) Z Anną to same duże cuda oraz cuda-wianki i cuda na kiju ;)

      Usuń
  4. Kuźwa, muszę się wyspać. Przeczytałem ,,plucie jadem" i myślałem, że moje dzieci coś ominęły.

    OdpowiedzUsuń

Ponoć milczenie jest złotem... ale w naszym królestwie preferujemy srebro. I gadulstwo :-)