sobota, 11 kwietnia 2015

Zwłoki: dowód w sprawie

Między drugim a trzecim gryzem ruskiego ruchy żuchwy zaczęły spowalniać, a powieki opadać.
- Ela zasypia - zauważył tata.
- Wcale nie zasypiam - odparły zwłoki, otwierając jedno oko.
- Eluniu, chcesz się położyć w łóżeczku? Tatuś cię zaniesie - zapytałam uprzejmie.
- Nie chcę lezeć. Ja wcale nie zasypiam - upierała się królowa. Tymczasem główka kiwała jej się już bezwładnie na boki.
- Zanieś ją na kanapę - wyartykułowałam scenicznym szeptem.

Ukochany przetransportował królową do salonu. Ta jeszcze raz zaprotestowała, że wcale nie chce spać i zeszła z kanapy. Po czym, tak jak stała, zasnęła.


Kilka razy próbowała przez sen wejść na siedzisko. Podnosiła jedną nogę, machała nią w powietrzu, niczym kot, drapiący się przez sen, albo pies, któremu śni się, że biegnie.

W tym czasie my zrywaliśmy boki i robiliśmy zdjęcia. Naśmiawszy się solidnie, zlitowaliśmy się wreszcie nad niedolą nieszczęsnej i ułożyliśmy ją na kanapie...

6 komentarzy:

  1. Ela po prostu miała narkoleptyczny atak ;-) ja też zawsze najpierw robię zdjęcia, co oburza moją najstarszą córkę "Mamo!! On ją dusi, a ty se zdjęcia cykasz!!" Dodam, że nikt nikogo nie dusił, tylko przytulał przez sen ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, dokumentacja zdjęciowa jest nader ważna! Przyjdzie taki czas, że i najstarsza to zrozumie :)

      Usuń
  2. Jednakowoż przyznać trzeba, że dziewczę walczyło dzielnie! ;), a przeciwnik naprawdę trudny! pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny widok :) moja kiedyś zasnęła szukając zabawki w pudle ;)

    OdpowiedzUsuń

Ponoć milczenie jest złotem... ale w naszym królestwie preferujemy srebro. I gadulstwo :-)