sobota, 24 stycznia 2015

Aaaaby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa...

- Kuchalek jest schlany - oświadczyła królowa Wiktoria przy stole.
- Słucham?
- Kuchalek jest schlany - powtórzyła spokojnie. Budyń stanął mi ością w gardle.
- Wikulku, co powiedziałaś?
- Nooo, kuchalek jest schlany... a nie plastikowy.
- Ach, pucharek jest szklany? Pucharek na budyń... Tak, kochanie, szklany, szklany...

Zaprawdę, powiadam Wam, niezbadane są ścieżki królewskiego umysłu. Ot, weźmy pod lupę choćby rozważania tronowe.
- Lobię kupę jak Adam Małyś - zawołała Wiki.
- Wikulku, lobiś kupę jak Adam Małyś? - zagadnęła Elżbieta, królowa parafrazy.
- Tak.
- Czyli jaką? - zapytałam, zaintrygowana.
- Fioletową!

Albo.
- Mamusiu, chciałabym lobić klólićki.
- Aha, robić króliczki. Ale jak?
- No, latalnią - objaśniła, jak krowie na rowie.
- Chcesz robić króliczki latarnią? Eeee... A jak chcesz je robić?
- Na siuficie.
- Ach, chcesz puszczać zajączki latarką!

Lub.
- Mamo, puść nam bajkę o takim nieładnym kacolku.
- Chodzi ci może o ten odcinek Bolka i Lolka o brzydkim kaczątku?

Ale i tak największy ubaw mam wtedy, gdy o poranku kłóci się zawzięcie z królową Elżbietą, czy powinno się zaczynać dzień formułką "Guten abend!", czy może jednak "Gute nacht!"

(Choć wiktoriańska fascynacja językami zaczyna mi się pomału odbijać czkawką. Na przykład gdy królowa pyta: "Mamo, a jak w Afryce mówią Dzień dobly? Jak to jest w siuahili?" Na wszelki wypadek nie zdradzam się z informacją, że na świecie jest więcej niż siedem języków).

6 komentarzy:

  1. hahahhah One są Cudowne :) Mój synulo męczy mnie z angielskim i chińskim (wtf?:) z rozpędu mu odpowiadam po niemiecku... przeplatanka wyborna;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chiński? Może zamawiacie za dużo jedzenia z baru "Sajgon"? ;)

      Usuń
  2. Uwielbiam te dziecięce kwiatki! Królowe zdecydowanie umilają Ci 118 tydzień ciąży (dobrze policzyłam?;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 118? Nie mam pojęcia :) Czas tak szybko biegnie w tej ciąży! Obawiam się, że któregoś dnia, nagle, wręcz WTEM obudzę się po prostu z noworodkiem przy boku ;)

      Usuń
  3. He, he, he, Ty to przynajmniej masz pomocnicę, która Ci ten dziecięcy język wykłada na nasze. Ja takich tekstów często nijak pojąć nie mogłam, co kończyło się potężną frustracją potomków.
    Ps. Jeden z lepszych w wykonaniu mojego syna to: zabiłem bożka (co miało oznaczać: zrobiłem bączka - a ja już się zaczynałam martwić o jakieś okultystyczne wpływy na naszą rodzinę :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomocnicę? Pomocnica nabija się z mojej niewiedzy :) Przez kilka tygodni Ela każde złe zachowanie tłumaczyła zwrotem "bo biła kuf i kufka". Gdy królowe zorientowały się, że nie mam bladego pojęcia, co to znaczy, odpowiadały tak na każde moje pytanie...
      Zabić bożka - fantastyczne :)))

      Usuń

Ponoć milczenie jest złotem... ale w naszym królestwie preferujemy srebro. I gadulstwo :-)