poniedziałek, 18 sierpnia 2014

W. jak Wspaniałomyślność

Stałam na rozdrożu. Droga na lewo prowadziła do piaskownicy, do Wiktorii. Droga na prawo wiodła nad staw, gdzie na drewnianych mostkach tańczyła królowa Elżbieta.

Wiki z zapałem wyrabiała piaskowe baby. Łypałam na nią jednym okiem, drugim obserwując Elę.

W pewnej chwili Wiktoria przerwała zabawę, podeszła do mnie i wspaniałomyślnie zaproponowała:
- Mamo, idź, zrób sobie baby, a ja popilnuję Eli.

I teraz nie mogę już narzekać, że córki nie dbają o moje potrzeby.

2 komentarze:

  1. Jak to, Ela na mostkach!? Bez dozoru?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak bez dozoru, skorom napisała, żem łypała na nią okiem :)

      Usuń

Ponoć milczenie jest złotem... ale w naszym królestwie preferujemy srebro. I gadulstwo :-)