Do duetu M&M dołączyło jeszcze jedno M.
Mamy więc Mundial, mamy i mamuty. (Dziś taśma produkcyjna wypuściła 9 nowych osobników. Praca szła przyjemnie, bo przy akompaniamencie wiadomych hitów). Ale coraz wyraźniej dochodzi do głosu trzecie M. Majtasy. Królewskie majtasy.
Dziś, gdy byłam zajęta przyrządzaniem strawy, Wiktoria wygrzebała ze swojej szafki wszystkie egzemplarze. I założyła je. Jedne na drugie, a drugie na trzecie, a trzecie na czwarte, a czwarte na, wiadomo, na piąte. Jedenaście par jednocześnie. Widać nie mogła się zdecydować, które dziś nosić.
a dało się jeszcze chodzić z takim inwentarzem między nogami?;P
OdpowiedzUsuńBy się pewnie dało, gdyby podciągnęła je wyżej niż do kolan... :)
Usuńhahahah musiało to prze-komicznie wyglądać ;))) cóż za pomysłowość ;)
Usuń