czwartek, 12 czerwca 2014

Dzień za dniem

Woła. Po fakcie, ale woła.

- Sisi! Mamo, Titi gogiga sisi na pogoge.
- Na podłogę, powiadasz...
- Otót to [czyt. Otóż to]. Tutaj - uprzejmie potwierdza, brodząc w kałuży i rozmazując ją stopami na pół pałacu.

Ale jest światełko w tunelu. Od wczoraj królowa sygnalizuje, że NIE CHCE zrobić sisi. Wtedy trzeba czym prędzej lecieć po fioletowy tron, albo, jeśli zejdzie nam z tym dłużej niż 5 sekund, po ścierę do podłogi.

(...)
Tymczasem dotarłyśmy do dyskusji z argumentacją. Czy to łagodniejsza forma "A dlaczego..."?

- Wiki, chciałabym, żebyś zjadła jeszcze trochę zupy.
- Bo?
- Wiki, nie krzycz tak.
- Bo?
- Wiki, załóż spodenki.
- Bo?
- Wiki, nie popychaj siostry.
- Bo?
- Wiki, nie dotykaj tego noża.
- Bo?
- Wiki, nie wspinaj się na regał.
- Bo?
- Wiki, natychmiast zabierz gołą pupę z mojej poduszki!
- Bo?

Czy to zorganizowana akcja, mająca na celu skłonienie mnie do refleksji nad narzucanym dzieciom poziomem ograniczeń?

(...)
Królowa Wiktoria przechodzi jakiś małpi etap ewolucyjny - wiesza się na czym popadnie. Na klamkach przy drzwiach, poręczy wózka, parapetach, meblach, brzegu wanny, łóżeczkach, kaloryferach, stołach i krzesłach.

Rozpaczliwie poszukujemy trzepaka, ale w okolicy dziwnym trafem wszystkie wymiotło.

(...)
Dorośli dzielą się ma panie mamy i panów tatów. Tam idzie jakaś pani mama. A obok jakiś pan tata. Ale nie Wiki, tylko inny. I nie Eli. Jakiegoś innego dziecka - objaśnia mi córka podczas spacerów. Nawet dziadek Miemie został przechrzczony na tatę Ogi. Cały świat składa się z rodziców i dzieci. Jakże familijnie się zrobiło w tej naszej globalnej wiosce.

4 komentarze:

  1. Mój syn wszelkie próby nauczenia go sygnalizacji potrzeb kwituje buntem. Woli jak nocnik po prostu stoi w miejscu łatwo dostępnym. Wtedy siada i załatwia co trzeba. Zazwyczaj przez majtki... To, że mokro, zdaje mu się nie przeszkadzać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiki każdego ranka ma mokre ubranie - owszem, informuje mnie: "Mamo, zasisiasiam sie", ale przebierać się nie chce. Widać dzieci mają inne zdanie na temat nie-/przyjemności noszenia zamoczonych ubrań ;-)

      Usuń
  2. to ja widzę że ta poduszka to jakiś zwyczaj ...ale żeby tak gołym dupskiem prosto w twarz ?:P . na pocieszenie .. moja się nie dośc że wspina to łapie i trzęsie /ciągnie/szarpie/ .. i rozwala zazwyczaj ład i harmonię panująca dookoła ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie, nie w twarz. Siada na poduszce, gdy ja przewijam Elunię, więc mam ograniczone możliwości działania i nie mogę jej zgonić. A zganiać muszę, bo boję się, że nasika :)

      Usuń

Ponoć milczenie jest złotem... ale w naszym królestwie preferujemy srebro. I gadulstwo :-)