Tak więc zamieszkaliśmy w Wersalu. Wreszcie trzeba było.
Zabierałam się do tego, jak pies do jeża, wydziwiając a to na niepogodę, a to na zwyczajowy brak czasu, a to na konieczność zdejmowania zewsząd arrasów. Wyczekiwałam odpowiedniej chwili, mitrężąc wiosnę i kawałek lata. Wreszcie jednak trzeba było.
Więc jeszcze w czwartkowe popołudnie żaliłam się cioci Ticie, że nie wiem jak i kiedy, a w piątek rano obudziłam się z myślą: "Dziś. Zacznijmy dziś!"
To już trzy dni. Powoli przywykam do wszechobecnej woni moczu. Cóż, Wersal to Wersal, panie dzieju. Kominków nie mamy, królowa leje gdzie popadnie. "Słoneczko moje - tłumaczę jej - gdy czujesz, że chce ci się sisi, siadaj szybciutko na nocniku, ok?"
Wiktorie świętujemy jak Wiedeńskie. Po porażkach szybko otrząsamy piórka z popiołów.
Posiedzenia zazwyczaj są grupowe. Młodsza monarchini także zapragnęła zasiadać na fioletowym tronie z kaczuszką - zapragnęła na tyle gorąco i upierdliwie, że wczoraj słynny francuski mistrz rzemiosła, E. Leclerc, wyciosał nam drugi fioletowy tron. Królowe obradują więc wspólnie - ramię przy ramieniu, kolanko obok kolanka. Doprawdy, nie wiem, na obliczu której maluje się większa duma - starszej, że sisia jak starszaki przedszkolaki, czy młodszej, że sisia jak starsza.
Dużo rozmawiamy o naturze (robienia siku) i kulturze (nie sikania byle gdzie). Zgodnie ze światłymi ideami mędrców, staram się zwracać uwagę na sygnały ciała.
- Sisi! Titi gogiga sisi! [czyt. Wiki zrobiła sisi!]
- O, jest sisi! Świetnie! Jak szybko je zrobiłaś! Tylko co usiadłaś na nocniczek i już jest! A czułaś wcześniej, że chce ci się siusiu?
- Tak...
- Tak? O widzisz, czułaś wcześniej...
- ...jak była baba Ewa.
Babcia Ewa wyjechała dwa tygodnie temu. Powinnam chyba doprecyzowywać, o jak wcześniejsze "wcześniej" mi chodzi.
Wierzę, że prędzej czy później dojdziemy z naszymi dziećmi do takiego stopnia porozumienia, że nie trzeba będzie słów ;)
OdpowiedzUsuńmoja w ogóle nie czuje wcześniej..tylko lejeeee po nogach :D ..i jak kot..w to samo miejsce:)
OdpowiedzUsuńTo może ustaw tam kuwetkę? ;) Czytałam w jednej ponoć mądrej książce, że tak można przejściowo zrobić. Ponoć niektóre dzieci nie chcą sikać na siedząco, tylko zawsze na stojaka...
Usuńhahah postawiłamnocnik..to nogę wsadziła tylko i rzekła "yyy" ... ona kuca cwaniara i sika ;) ale na widok nocnika ucieka.. chyba mało atrakcyjny :)
Usuń