Kościół. Podniesienie. Dzwonki i cisza... Cisza by była, gdyby królowa Elżbieta nie postanowiła właśnie zakrzyknąć:
- Piii-pa! Piii-pa!
Tylko ona, ja i siedząca obok kobieta wiedziałyśmy, że chodzi o gryzioną przez Elunię piłkę.
(...)
W domu też jakby patologia.
- Koka! Koka! Dzie jest koka? - gorączkuje się królowa Wiktoria, przeszukując schowki.
- Kochanie, schowałam ją za szafę...
- A mok?
- Też tam jest.
Wiki niezwłocznie wywleka stuff zza szafy. Mop oddaje Eli, ze szczotką na kiju sama rusza w tany.
(...)
- Bubu! - Jej Czystość Elżbieta tyka paluszkiem moje stopy.
- Kochanie, to nie jest brudne, tylko pomalowane. Mama ma pomalowane paznokcie.
- Ne. Bubu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ponoć milczenie jest złotem... ale w naszym królestwie preferujemy srebro. I gadulstwo :-)