sobota, 26 kwietnia 2014

Kulinarnie

- Świeżych pokrzyw byś nie chciała? - zapytał pradziadek, gdy świąteczna wizyta miała się ku końcowi. Że jak? Czy pokrzyw bym nie chciała? Pokrzyw?! Jasne, że bym chciała! Od roku marzę o świeżuchnych, nieosiuranych pokrzywach, po osiedlowych ogródkach ich wypatruję, pod płotami placów zabaw szukam. Dostałam więc cały wór. Pachnących, zza domu.

Najpierw zrobiłam pasztet. Wyszedł pierwsza klasa. I już, już miałam przerabiać resztę chwastów na płukankę do włosów, gdy pomyślałam: "A może by tak... pierogi?" Ulepiłyśmy tedy z ciocią Titą całą michę.

Dziś podałam je królowym na obiad. Wiktoria obwąchała, nadgryzła, przeżuła i wypluła. Potem nadgryzła drugi kęs, przeżuła i wypluła. Potem nadgryzła trzeci kęs, przeżuła i... zabrałam jej talerz sprzed nosa. Tymczasem królowa Elżbieta pochłaniała już trzeciego pieroga. Nawet mnie to nie zdziwiło. Wczoraj wyżerała i pokrzywowy pasztet, i farsz.

***

Królowe także kucharzą. Dostały od baby Eły komplet garów, więc od rana do nocy gotują. Hitem jest zupa kółkowa, ale jajecznica z klocków wafli czy potrawka z Lego także wychodzą im po mistrzowsku.

Wyrysowałam im na kawałku deski kuchenkę gazową, bo chciały stawiać swoje garnki obok moich...







3 komentarze:

  1. niesamowite sa panienki :) moj syn notorycznie mi gotuje piecze pysznosci piaskowe..aż zgrzyta pod zębami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piaskowe pyszności? Och, to najulubieńsze dania Eluni - uwielbia wcinać piach ;)

      Usuń
  2. ale to ja mam wcinać :D on już nie jada ...on kreuje nowe potrawy..młodsza żre z michy (czyt. piaskownicy ) ;P

    OdpowiedzUsuń

Ponoć milczenie jest złotem... ale w naszym królestwie preferujemy srebro. I gadulstwo :-)