wtorek, 1 kwietnia 2014

Dom wariatów

O ósmej rano sąsiad obudził mnie koncertem na wiertarkę, szlifierkę i piłę do drewna. Ani chybi buduje sobie w chacie 500 km autostrady. Albo trzecią nitkę metra.

Dźwięki dobiegające spod podłogi były konkretne - wibracje nie tylko wprawiały w drżenie nasze łóżko, ale także uruchomiły grające zabawki królowych. Wiertarki wierciły, łóżko podskakiwało, telefon zabawka odgrażał się: "Let's call the rabbit!", a królowe... spały. Czemu nie budzi ich dźwięk apokaliptycznych trąb, ale wstają natychmiast, gdy leciuchno zaszeleszczę pościelą?

Poza tym, że mamy przekichane, bo remont - ząbkujemy po całości. Elżbieta uznała, że jest hardcorem nad hardcory i nie będzie się rozdrabniać w akcje typu "jeden ząbek na raz". Wyżyna jej się osiem* zębów. R-ó-w-n-o-c-z-e-ś-n-i-e. Tak że tego...

Tymczasem Wiktoria odbywa staż pracowniczy na stanowisko Człowiek Ulotka. Zakłada na siebie wielką, jutową torbę (wystają jej spod spodu tylko łydki i stopy) i w takim kamuflażu chodzi po domu, kiwając się mocno na boki.




* Zauważyliście, że dzisiejszy program sponsoruje cyfra osiem? Pobudka o ósmej, zębów osiem, a łomoty u sąsiada trwały klasycznie, do szesnastej, czyli... ach, tak, osiem godzin.


2 komentarze:

  1. 8 zębów na raz!!! Współczucia. U nas były trzy na raz i był niezły hardcore. Powodzenia, duzo cierpliwości i leków przeciwbólowych ( dla mamy na ból głowy i Elcika na ból dziaselek).
    Papola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy! Dwa zębiska już się prawie przebiły, więc 25% tego ekstremalnego ząbkowania mamy za sobą...

      Usuń

Ponoć milczenie jest złotem... ale w naszym królestwie preferujemy srebro. I gadulstwo :-)