- Wiki, czemu na parapecie jest tyle połamanych gałązek z kwiatów?
- Bo kiakia udada Titi gogo.
- A jak to się stało, że kwiatki uderzyły cię w głowę?!
- Bo Titi gugu taty kuku.
- Ruszałaś taty kubki na parapecie...
- I Titi wygogo oko.
- Aha. Czyli wyglądałaś przez okno i nachyliłaś się tak blisko kwiatków, że wplątałaś je sobie we włosy?
- Ta.
Rozbrajającą jest dziecięca szczerość;)
OdpowiedzUsuńPapola
No! U Ciebie kwiatki bija w głowę a u mnie kaloryfer!
OdpowiedzUsuń