O rety! To się porobiło! Teraz to już mi na pewno sodówa uderzy do głowy. Bo wystawcie sobie, żem wygrała Finkę. A dokładnie pół Finki, bo drugie pół zakosiła Ania i trzyma gdzieś pod Alpami. Ale pół Finki toż to skarb nad skarby!
Przeto teraz pragnę z całego serca podziękować: wujkowi Heniowi, cioci Frani, Mariolce spod czwórki, ciotkom Eulalii, Stefanii i Genowefie, dziadkom i pradziadkom (Nie mówcie, że w Niebie nie ma wi-fi!), siostrom i braciom (Jednemu bratu pierogi za głos obiecałam... Cóż, trza zakasać rękawy i lepić), moim byłym uczniom i nauczycielom oraz wszystkim krewnym i znajomym królika.
To była próbka tej sodówy.
A tak poważnie - dziękuję Wam! Bardzo! Królowe Wam tego nie zapomną :)
Ależ doprawdy nie ma sprawy
OdpowiedzUsuń- napisał Znajomy Królika ;-)
GRATULUJĘ!!!
Dziękuję :) Tylko jak ja Ci mam te faworki wysłać?
UsuńJak? Szybko!
UsuńTo ja jeszcze raz spod tych Alp...z połową finki...gratuluję! Fajne jesteśmy jak nie wiem co!
OdpowiedzUsuńJak kremówki! I domowy budyń! Jak świeżo zerwane poziomki! Jak ciepłe bułeczki! Jak tort Sachera! Jak szwajcarskie czekoladki! Jak gumy Donald! Jak pepsi-cola za komuny!
Usuń(Tak mnie naszło jedzeniowo przy Popielcu...)
Ciiiiiichooooo...odchudzam się...
UsuńO rety, przypomniałaś mi, że ja też miałam... Ale tak mi się nie chce! ;)
UsuńNo! Gratulacje! Pewnie, że fajne! A córki jakie fajne!
OdpowiedzUsuńDzię-ku-je-my! :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGratulujemy z całego serca! :-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękujemy! :)
Usuń