środa, 3 kwietnia 2013

Maxi wyprawa z mini kampanią pro life

Po trzech dniach pakowania wyruszyliśmy na dwudniowy wielkanocny wypad do rodziny.
Plan odwiedzin był dość napięty, bo półtoraroczna Wiki, trzymiesięczna Ela oraz ich mocno niewyspani rodzice stanowią nie lada atrakcję. Dziewczynki zaprezentowały się bosko – teraz jakiekolwiek narzekania na nie przy ciotkach-wujkach-dziadkach zostaną najpewniej odebrane jako przejaw rozhisteryzowania zrzędliwej matki, bo przecież Te Dzieci Są Takie Słodkie/ Pogodne / Radosne/ Spokojne.
Drugiego dnia wieczorem ciocia Ida stwierdziła, że mogłabym pokazywać dzieci osobom niegarnącym się do rodzicielstwa, a z pewnością obudziłyby się w nich instynkty macierzyńsko-ojcowskie.
Wiki dzieliła czas na dłuuugie drzemki (Alleluja! Mogłam wtedy spokojnie siedzieć za stołem i gromadzić zapasy tłuszczyku na wiosenne spacery), zabawę w berka z psem, kotami, ciocią Idą, kuzyneczką Klarą i kuzynem Michałem oraz na popisowe wręcz prezentowanie metody BLW – jajko i kiełbasa z chrzanem to wszak podstawa wielkanocnej diety.
Ela z kolei zrezygnowała na dwa dni ze snu i w upojeniu korzystała z urozmaiconego życia towarzyskiego. Obdzielała uśmiechami wszystkich jak leci. Ktokolwiek znalazł się w zasięgu jej wzroku, był od razu nagabywany. Elek popiskiwał, wierzgał kończynami, gruchał, mlaskał, zagadywał… a wszystko to okraszone uśmiechem od ucha do ucha.
Wujek Mario dał się złapać na te Elusiowe śmieszki i słodkie oczka. (Widać w ich stadzie to ojcowska pamięć jest słabsza – Edzia NA PEWNO kojarzy jeszcze harce i marudzenia Klary).
– Może byśmy sobie zrobili taką drugą – zagadał do cioci Edzi.
– Jak chcesz, to nie ma sprawy… ale to nie ze mną.
Niestety to świąteczne niespanie coś mocno weszło Eli w krew – Wielkanoc minęła, a dziewczę sypia w dzień mniej niż Wikulek. Dwie półgodzinne drzemki to max, na co mogę liczyć. Na szczęście przyczajony Tygrys, ukryty Smok, a także Pies Pluto i karuzela z różnorodnym zwierzyńcem rekompensują jej w pewnym stopniu niedosyt gości i uwagi matki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ponoć milczenie jest złotem... ale w naszym królestwie preferujemy srebro. I gadulstwo :-)