poniedziałek, 4 lutego 2013
Rozrywki młodej mamy
Wczoraj wybraliśmy się na wyprawę! Ukochany chłop musiał kupić do pracy krzesło w Jysku, więc postanowiłam zażyć nieco przyjemności, użyć życia itd., itp. - słowem - pojechaliśmy wszyscy czworo. Ela spała przez całą wycieczkę (to jest ten stan, w którym kocham ją najbardziej!), a ja i Wiki podziwiałyśmy świat przez szyby samochodu: oglądałyśmy koła innych aut (Wikulkowa fascynacja kołami trwa...), światła mijanych latarni, chmury, neony na kinie, autobusy stojące w korku. Było super :) I nie umniejsza tego fakt, że nawet nie wysiadłyśmy z auta ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pamietam! Pamiętam, gdy atrakcją było dla mnie nawet zejście po listy do skrzynki :-)
OdpowiedzUsuń