wtorek, 19 lutego 2013

MM

Ela przeszła na MM. Do niebywałych zalet tego rozwiązania należy zaliczyć m.in. poniższe fakty:
- mogłam umyć Wiki włosy i uszy,
- miałam czas, żeby zjeść obiad (jeszcze nie tyle czasu, żeby go ugotować, ale małymi kroczkami dojdziemy i do tego),
- mogłam do Eli pogruchać i pocmokać, zamiast biegać między dziewczynkami z pampkami, tetrówami, laktatorem i czym tam jeszcze,
- zrobiłam pranie.

Nie znalazło się tu jedno z ważniejszych, "mogłam się wyspać", ale na to nie liczyłam. Bo bez przesady, MM nie ma mocy zdziałania cudu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ponoć milczenie jest złotem... ale w naszym królestwie preferujemy srebro. I gadulstwo :-)