- Mamo, daj mi trochę wiary! - zagrzmiało tuż obok.
- Tak, tak! Daj mi trochę wiary! - zagrzmiało po raz drugi, bardziej piskliwym głosikiem.
- Trochę wiary*, powiadacie... Dobrze, niech wam będzie...
Tak oto zaczęła się era Arki Noego. Przez pewien czas Arka wygrywała nawet z Bolkiem i Lolkiem oraz Dorą! A że równocześnie trwa era "Dlaczego?"**, królowe zasypują mnie eschatologicznymi pytaniami. Budują również krzyże z piankowych dywaników i kładą się na nich z szeroko rozpostartymi rękami. A jeśli chodzi o plany na wakacyjne wycieczki, to królowa Wiktoria chciałaby pojechać do Nieba.
- Mamo, a gdzie jest Pan Bóg? - zagaiła Wiki przy obiedzie.
- Tutaj! - odparłam, gilgocząc ją na lewo od mostka.
- W serduszku! Tu gdzie wiara! Mamo, a jaka jest moja wiara?
- No? Jaka jest?
- Fioletowa?!
* A wszystko przez Kasię, która podesłała mi kiedyś link do Wuchty!
** Służę przykładem:
- Można uciekać... - śpiewa dziewczę w piosence "Nie cykali się".
- Dlaczego można uciekać?
- Można się bać...
- Dlaczego można się bać?
- Można też zaufać i pokonać w sobie strach.
- Dlaczego można zaufać?
Też by mi się przydało trochę wiary. Może nawet fioletowej :).
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Arka się przyjęła :).
Że się przyjęła? Toż ona już stokrotny owoc wydała! Elunia umie śpiewać ze trzy piosenki, że nie wspomnę o repertuarze, który prezentuje Wiki :) A i ja często korzystam z dobrodziejstwa arkowych tekstów. Gdy królowe się kłócą, zaraz im podśpiewuję "I po co ta wojna o moje i twoje?", a Elunia kończy "Jak się pogodzimy, wygramy oboje". A dziś śpiewałam Wiki "Taka jaka jesteś, jesteś fajna. Nie bój się już być idealna" - zachwyt w oczach córki - bezcenny :)))
Usuń