wtorek, 18 lutego 2014

O bezsilności

Miałam pisać o wiosennych spacerach i szalonych Iwanach. O tym, że od wczoraj trzy obce kobiety zapytały mnie: "Jak pani sobie daje radę? Czyżbym miała jakąś frustrację w oczach? Miałam pisać o nerwach, złościach i smuteczkach. O zdartym nosie i buntach na środku jezdni.

Ale dziś o tym nie mogę. Wczoraj w nocy czytałam o współczesnym niewolnictwie w Brazylii. Dziś płaczę, oglądając Majdan. Nie chodzi mi o racje polityczne, ekonomiczne, ideologiczne. Chodzi o ludzi. O życie.

Brazylia nie jest na drugim końcu świata. Jest w mojej łazience, w kuchni, w szafce na buty, w samochodzie. Nawet w IKEA.

A Majdan? Przecież to nasi bracia.

"Nie pociągnęliśmy za cyngiel. Nie widzieliśmy odległych - odległych również fizycznie, namacalnie - skutków społecznego i gospodarczego mechanizmu, w którym jesteśmy zanurzeni. Potępiamy zbrodnie, tę i każdą następną. A czy możemy przysiąc, że nie bierzemy udziału w podziale łupu?"*


* A. Domosławki, Śmierć w Amazonii, s. 117.

3 komentarze:

  1. Kiedy czytam o ludziach Na Ukrainie, w Syrii, w wenezuelii, afryce, iraku, Pakistanie, a nawet Polsce to przychodzi mi do głowy ten cytat:" Ludzie ludziom zgotowali ten los". ( nie pamietam skąd on jest ani czy dokładnie go przetoczylam. Jakby co to pani od polskiego:) poprawi;)
    Papola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To motto z "Medalionów" Z. Nałkowskiej. Mi kołacze się po głowie jeden wiersz Herberta:

      "...dowodem istnienia potwora
      są jego ofiary

      jest dowód nie wprost
      ale wystarczający

      2

      rozsądni mówią
      że można współżyć
      z potworem

      należy tylko unikać
      gwałtownych ruchów
      gwałtownej mowy

      w przypadku zagrożenia
      przyjąć formę
      kamienia albo liścia

      słuchać mądrej Natury
      która zaleca mimetyzm

      oddychać płytko
      udawać że nas nie ma

      Pan Cogito jednak
      nie lubi życia na niby

      chciałby walczyć
      z potworem
      na ubitej ziemi

      wychodzi tedy o świcie
      na senne przedmieście
      przezornie zaopatrzony
      w długi ostry przedmiot

      nawołuje potwora
      po pustych ulicach

      obraża potwora
      prowokuje potwora

      jak zuchwały harcownik
      armii której nie ma

      woła -
      wyjdź podły tchórzu

      przez mgłę
      widać tylko
      ogromny pysk nicości

      Pan Cogito chce stanąć
      do nierównej walki

      powinno to nastąpić
      możliwie szybko

      zanim nadejdzie
      powalenie bezwładem
      zwyczajna śmierć bez glorii
      uduszenie bezkształtem"

      Potwór Pana Cogito

      Usuń

Ponoć milczenie jest złotem... ale w naszym królestwie preferujemy srebro. I gadulstwo :-)