środa, 29 stycznia 2014

Elu, ty nie szalej!

Obudziło mnie dziwne stukanie. W zasadzie nie tyle stukanie, co jakieś takie dudnienie... pusty, miarowy dźwięk. Uniosłam głowę znad piernatów, otworzyłam lewe oko (prawego nie było sensu otwierać, bez okularów i tak nic nim nie widzę) i zlokalizowałam źródło hałasu. Elula uderzała głową o ścianę...
Naprawdę będę bardzo zdziwiona, jeśli Jej Destrukcyjność Elżbieta dożyje bez szwanku do wieku szkolnego. Od miesiąca stale ma jakieś szramy i siniaki na twarzy. Nim zagoją się jedne, obok pojawiają się następne. Obecnie zdobią ją symetryczne bordowe plamy na policzkach i wielkie zadrapanie wzdłuż brody. Zsinienie w kąciku oka jest już prawie niewidoczne... I nie, nie leje jej Wiktoria. Elutek sam sobie upiększa facjatę.
Ze trzy razy dziennie wpada z impetem na framugę drzwi, minimum pięć razy przewraca się na plecy, tysiąc razy wypada z pudeł i skrzyń, do których wciąż się wtarabania. Gdy tylko znajdzie jakiś koc (a dokładam wszelkich starań, by ich nie znajdowała), zarzuca go sobie na głowę i tak biega po całym domu, obijając się o szafki, stoły, stołki. Albo bije pokłony - na klęczkach, czołem, w podłogę.
Nie dalej jak w poniedziałek umilała sobie wieczór upadaniem. Rozbiegała się przez cały przedpokój, z impetem wpadała do sypialni i rzucała się na dywan - jeśli chcecie sobie to dobrze wyobrazić, pomyślcie o Casillasie lub Valdésie broniących na bramce rzutów karnych. Elula każdy upadek okraszała jowialnym śmiechem, po czym prędko wstawała, wybiegała do przedpokoju i zaczynała zabawę od nowa. Znudziło jej się dopiero po piętnastym czy szesnastym razie.
Uczone księgi podają, że walenie głową to cecha dzieci wybitnie uzdolnionych muzycznie, obdarzonych genialnym słuchem i wrażliwością na dźwięki. Niestety księgi milczą na temat reszty autodestrukcyjnych działań. Jestem więc w kropce - mam kupować Stradivariusa, czy ochraniacze i polisę ubezpieczeniową?

8 komentarzy:

  1. Patrząc na moją Hanisławę, będzie karateką albo zawodnikiem sumo (chyba, że schudnie :) ). Skubana ma 3,5 miesiąca a siniaków i zadrapań jak zawodnik rugby. Zapraszam do mnie … :)

    http://www.matka-nie-idealna.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż strach pomyśleć, co będzie, gdy Hanisława zacznie chodzić! :)

      Usuń
  2. U nas aktualnie szrama na nosie zrobiona nocnikiem. Nawet nie pytaj.

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas chłopaki funkcjonują do hasłem: dzień bez nowego siniaka to dzień stracony;)

    Papola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tak, tak! To i Elusiowe hasło przewodnie :)

      Usuń
  4. A co ja mam powiedzieć? Jak nie jedna połknie 5 groszy, to druga głowę rozbije! Jak to się mówi – jest wojna, muszą być straty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Córki organizują Ci w domu podnoszenie kwalifikacji zawodowych ;)

      Usuń

Ponoć milczenie jest złotem... ale w naszym królestwie preferujemy srebro. I gadulstwo :-)