niedziela, 26 stycznia 2014

Ale kino

- Wychodzi na to, że mamy trzy filmy do wyboru: "Pod mocnym aniołem", "Wilk z Wall Street" i "Ratując Pana Banksa".
- Nie wiem, nie mogę się zdecydować... Może "Pod mocnym..."?
- Aaa! No i jest jeszcze ten film Justina Biebera!
- Ach, właśnie miałam cię o niego pytać! Już go grają?
- Tak. I czekaj, czekaj... Jest oceniany na 3,5/10.
- Niesamowite...
- Filmweb mi pokazuje, że jest 14% w moim guście...
- Wiesz, kochanie, jak my byśmy się na tym filmie NIESAMOWICIE zrelaksowali?

6 komentarzy:

  1. Po wyjsciu z Wilka czułam się jakbym uprawiała sex z drużyną piłkarską, po Aniele czułam smak wódki w ustach . Zależy czego wam brakuje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej brakuje nam czasu i możliwości… Z kina nici, zaprosimy drużynę do siebie i chlapniemy wódkę na kanapie ;)

      Usuń
  2. A u mnie dziś akurat relacja z wyjścia na „mocnego anioła”. Jak tylko zobaczyłam trailer w grudniu zapowiedziałam, że się wybieram. Kupę lat temu czytałam książkę i bardzo mi się podobała. A film? Jak to Smarzowski, daje po głowie. Mogę polecić. Niesamowite kreacje aktorskie. Kingę Preis kocham od lat miłością wielką. Obawiam się, że po tej roli może to być miłość fanatyczna i niezdrowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, te seanse z siatami ze spożywką upchniętymi pod kinowe fotele – skąd ja to znam… ;)

      Usuń
    2. A gdzie tam, na fotelu obok posadziłam :-)
      Coby mieć dobry dostęp do bułek.

      Usuń
    3. Znaczy się, siedziałaś w kinie obok niezłego ciacha :)

      Usuń

Ponoć milczenie jest złotem... ale w naszym królestwie preferujemy srebro. I gadulstwo :-)