Wikul przemawia. Rano, wieczór i w południe. Budzi się i od razu zaczyna mówić. Zasypia, szepcąc sekrety do Panów Pikusiów oraz dziesięciu innych pluszaków. Mówi wierszem i prozą (głównie życia). Komentuje, opisuje, neguje, pyta i odpowiada. Sęk w tym, że nadal posługuje się językiem wiktoriańskim. Biegle. I że podobnej biegłości oczekuje od rozmówców...
Niby jestem zaprawiona w językowych bojach. Jednak czytając, dajmy na to, psałterze czy inszą Biblię Królowej Zofii wiedziałam z grubsza, co autor miał na myśli. Rozszyfrowując wypowiedzi królowej Wiktorii nie mam pewności, czy sam autor wie, co zamierza powiedzieć.
Chcecie się pobawić w językowe kalambury? Proszzz! Oto garść świeżuchnych wypowiedzi złotoustej królowej!
- "Mama gogo do ko, do Pan Bogo, a tata obubu Kaka i Titi ogogo, a Kaka gugu Ahoj!" - to jak do tej pory najdłuższe zdanie Jej Wysokości Gaduły.
- Tata zanonu Kuku do gugu i tata zanonu Titi do gugu.
- Mama popopa zababa didi.
- Tata obubu to ududo koko blabla.
- Momomo Babo Afifi momo.
- Ogógu, ogógu, ogógu... I pkapka i titkaka...
- Dudu gaga mami dom.
- Ululu gaga tatuth.
- Titi popo Eli koko i papa.
- Titi papa jak mama gogo/ mimi.
Ach, tak, oczywiście, spieszę z tłumaczeniem.
- "Mama idzie do kościoła, do Pana Boga, a tata obudzi [czyli włączy] Krecika i Wiki będzie oglądać, a Krecik zrobi Ahoj".
- Tata zanosi Tupcia do łóżeczka i tata zanosi Wiki do łóżeczka.
- Mama poda zabawki dzieciom.
- Gdy tata się obudzi, to umyje szczoteczką zęby.
- Murzynek Bambo w Afryce mieszka.
- Ogórek, ogórek, ogórek... i czapkę i sandały...
- Dużo rzeczy mamy w domy.
- Ulubiona zupa tatusia.
- Wiki poda Eli szczoteczkę i pastę.
- Wiki patrzy, jak mama gotuje/ myje [gary].
I co? Proste? To na koniec zagadka! Cóż może oznaczać: "Pu pu. To tam. Pipipopo"?
W życiu bym go nie zrozumiała ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
Jej! Królowa Wiktoria jest płci żeńskiej :)
OdpowiedzUsuńCzyli kaczka miała rację z tymi modowymi…
http://la-terra-del-pudding.blogspot.com/2014/01/33.html
;)
Ha ha ha! ;-)
UsuńŻółwica
Długo próbowałem rozszyfrować tę zagadkę przy pomocy wcześniejszych dziesięciu kluczy, ale mi się nie udało. I myślę, że ani najlepsi szpiedzy z KGB, Stasi, ani spece z NSA nie rozszyfrowaliby tego ;) Swoją drogą, ci ostatni pewnie już wzięli na swoją tapetę Twój wpis i za chwilę też wezmą mój komentarz ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny język!
t.vik
Och, matki byłyby znakomitymi szpiegami! Naprawdę nie rozumiem, czemu Bond nie jest kobietą. 007 mogłoby oznaczać liczbę urodzonych dzieci… ;)
UsuńPuk puk! Kto tam? Hipopotam!
OdpowiedzUsuńChoć chciałam napisać „bloggerka”, ale się powstrzymałam.
Moja bratanica mówi chyba po chińsku, bo nie jestem nawet w stanie tego jakoś wyłapać a co dopiero zapisać. Tylko rodzice mają magiczną moc odczytywania słów swoich pociech :)
Tak! Tak! Owacje na stojąco! Brawa, że tak powiem, histeryczne! ;)
UsuńHihi, czasem nawet rodzice nie mają pojęcia, co mówi dziecko… Zwłaszcza, gdy wypowiedź nie dotyczy niczego konkretnego, tylko jest cytatem z jakiejś książki ;)
Pokusiłam się o zabawę w kalambury i nawet ze dwa, trzy słowa udało mi się rozszyfrować:-] Jak dla mnie nr 6 bije rekord, może dlatego, że uwielbiam tę piosenkę [w wieku 33 lat... taaaaa...], a nie wpadłam, że to TO!
OdpowiedzUsuńA co do ostatniej zagadki… ależ ze mnie ciemnota! No pewnie, że hipopotam! :-]
żółwica
Wiki obchodzi chyba jakiś „Tydzień poezji śpiewanej”. Notuję cytaty, będzie więcej zgadywanek ;)
UsuńZ Lucasami też macie takie kalambury? Dajesz radę cokolwiek zrozumieć? Bo ja czasem ledwo ledwo… :)
Oj, z Lucasami jest bardzo podobnie. Albo nawet gorzej, choc pochwale sie, ze dochodze do wprawy;-) Zaczynam powoli rozszyfrowywac nawet poczucie humoru poltoraroczniakow…;-)
Usuńżółwica
Jesteś Mistrzem! :)
UsuńTyle się mówi o wymarłych językach a tu trzeba zrobić bilans i dopisać nowo powstałe… ;)
OdpowiedzUsuńAsia
Odgadłam tylko „Ogórka”. To dlatego, że bardziej jestem wyspecjalizowana w języku migowym pierworodnym choć powoli pojawiają się i słowa w narzeczu synowym. Gratuluję temu, kto wpadł na hipopotama.
OdpowiedzUsuńNo dobrze, przyznam się… Miałam przygotowanych więcej Wikulowych zdań, ale nie do wszystkich na bieżąco zapisywałam tłumaczenie… no i… tak, właśnie tak, dobrze się domyślasz… po kilku dniach od sporządzenia notatek nie potrafiłam zrozumieć niektórych wypowiedzi :) Więc za rozszyfrowanie samego Ogórka i tak należy Ci się medal!
Usuń