czwartek, 30 stycznia 2014

Królowe się starzeją

- Ktoś w ogóle czyta ten twój blog? - zapytał ukochany chłop.
- Ja go czytam...
- Ktoś jeszcze?
- Mam nadzieję, że ty.
- A poza mną i tobą?
- Nie wiem. Wątpię. Raczej nie... Jeszcze nikomu nie powiedziałam, że piszę.
- To może powiedz?
- To może powiem.
Wykopałam w piachu niewielki dół, zakrzyknęłam do niego "Eee! Ludzie! Bloga piszę! O dzieciach!" i szybko zakopałam dołek. Po pewnym czasie wyrosły na nim trzciny, a gdy powiał wiatr, trzciny zaszumiały "Eee... ludzieee, bloooga piszeee..."
Tak było rok temu. Bo otóż właśnie minęło dwanaście miesięcy tego mojego pisania. Dzieci i trzciny rosną. Na miejsce starych problemów pojawiają się nowe, a ja ciągle dostaję smoczkiem po łapkach. Gdy jest naprawdę ciężko, wyobrażam sobie, że mam trójkę dzieci. I kozę.
Dziękuję Wam, krewni, znajomi i bywalcy za Waszą obecność na królewskim dworze. To naprawdę niezmiernie miłe - wiedzieć, że siedzicie z drugiej strony internetu i czytacie te słowa!

28 komentarzy:

  1. :) zaglądnełam i będę wracać :) u mnie też minoł roczek, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hiacyncie, ależ Ty niesamowicie rysujesz! Serdeczne pozdrowienia!

      Usuń
  2. Czyta, czyta, z miłą chęcią zagląda tu Matka trójki, bez kozy wprawdzie, ale o szerokim przekroju wiekowym i charakterologicznym grupy dzieciowej! Bywanie u Was daje mi dużo przyjemności, dowcip ściele się gęsto i pozytywnych bodźców cała masa. Pozdrawiamy, Julia (15lat) Wojtek (3 lata) Basia (3 miesiące) z Mamą (…) ;)

    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ miło czyta się takie komentarze! Serdeczne pozdrowienia dla całej Waszej ferajny :)

      PS
      O rety, przy połączeniu 15l.-3l.-3m. pewnie Ci się nie nudzi… ;)

      Usuń
    2. Oj, rzeczywiście nie. Jestem na bieżąco z tematami w każdej grupie wiekowej :)

      Asia

      Usuń
    3. A ja się obawiam, jak przeżyję za rok równoczesny bunt dwu- i trzylatki… Bunt trzylatka i nastolatki to dopiero COŚ :) Życzę Ci wiele cierpliwości i dużych promocji na melisę ;)

      Usuń
    4. …plus kolka jelitowa u niemowlęcia….
      Dasz radę, matki to są STRONGWOMEN! ;)

      Asia

      Usuń
    5. O rety, jeszcze kolka! Choć wiesz, przy odpowiedniej dawce melisy ta kolka może i mogłaby być uznana za sprzymierzeńca – zagłuszy teatralne wrzaski trzylatka i podziała antykoncepcyjnie na nastolatkę ;)

      Usuń
  3. Czytamy! A jakże! Przecież jesteś pierwszą blogerką, do której odważyłam się odezwać :) I dzieci masz fajne… i w ogóle!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iiii tam, blogerką – gadułą po prostu. A że internet wszystko przyjmie, to się wyżywam w sieci ;)

      Usuń
  4. Lubię Twojego bloga.Też się zastanawiam, czy ktoś czyta mojego. Nikomu oprócz mężowi o nim nie powiedziałam. Mój mąż mnie dopinguje, czasem się śmieje i mówi do córci ‚patrz nasza blogerka blogaska pisze’.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozgłoś koniecznie, że piszesz! Siostrom, braciom, psiapsiółkom, krewnym i znajomym królika! Czytelnicy uskrzydlają :) A poza tym gdy najbliżsi znajomi poczytają sobie o Waszych dzieciowych perypetiach na blogu, podczas spotkania będziecie mogli od razu przechodzić do dorosłych tematów ;)

      Usuń
  5. A pewnie, że czyta. Te trzciny to dość głośno szumią. :) A dołączone zdjęcie – bardzo piękne. :)

    Daga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiki nie lubi pozować do zdjęć. Gdy widzi aparat, odwraca się do mnie tyłem i udaje, że jej nie ma. Dlatego gdy chcę złapać ją w obiektywie, mówię: „Wikulku, a dasz buzi Eluni?” :)

      Usuń
  6. Czytam od kiedy pokazało się u Fidrygauki, że istniejesz. Gratuluję fajnego bloga.
    Tematyka nie całkiem dla mnie, dziecię płci męskiej mam jedno i to dorosłe, ale Twoje też dziwnie szybko wyrosną (już to robią, Królowe jedne), a blog Ci zostanie.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Almetyno :)
      Ano właśnie, jeśli na stare lata zupełnie nie oślepnę, to chociaż archiwum bloga sobie będę czytać, wspominając z rozrzewnieniem lata mlekiem i pampkiem pachnące :)

      Usuń
  7. A gdzie mam podpatrywać pozytywne wzorce i skąd wiedzieć, czego się spodziewać? :) Gratulacje – podziwiam za rok wytrwałości w pisaniu bloga na tak wysokim poziomie przy jednoczesnym uważnym i mądrym matkowaniu Królowym :D

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ło rety! No teraz to się zaczerwieniłam! Dziękuję, Agnieszko, za tyle dobrych słów. Lejesz miód na me serce :)

      Usuń
  8. Czytam od dawna ale wcześniej nie komentowałam. U mnie też minął rok. Ale jak byłam w ciąży i było mi ciężko, bo ciąża była zagrożona nie pisałam. Jakoś nie potrafiłam, za to teraz nadrabiam zaległości. Życzę Ci wytrwałości w pisaniu i czekam na kolejne wpisy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia! I wzajemnie – życzę Ci weny i czasu na stukanie w klawiaturę :)

      Usuń
  9. Czytam niemal codziennie – to moja porcja odstresowania :) Uznaję się za uzależnioną od tego bloga :D Gratuluję i z oddalić ściskam Królowe.

    mama trójki dzieci. bez kozy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tez sie uzaleznilam od Twojego bloga;) a najbardziej lubię to, ze wena Cię nie opuszcza i notki są często;) życzę wytrwałości w pisaniu;)
    P.s. Nie ma to jak zabawa na śniegu:) moje łobuzy to uwielbiają, szczególnie starszy:)

    Papola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraź sobie, że Wiktoria oprotestowała zimowe spacery! Widać królowa W. preferuje cieplejszy klimat. Za to Elunia zasnęła na sankach – na siedząco, z głową zwieszoną na plecy i z rękami rozłożonymi szeroko na boki… I tak skończyły się moje marzenia o wspólnym lepieniu bałwana – jedna wołała „Do dom! Do dom!”, a druga chrapała.

      Usuń
  11. To my takimi równolatkami jesteśmy i ja nigdy tego nie zauważyłam? No popacz… Wszystkiego dobrego, weny niesłabnącej i do zobaczenia na dużej białej w małej czarnej ;-)
    Ukłony dla Królowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też to dość późno odkryłam :) Jakoś tak kojarzę Cię z 31 marca, pewnie przez siedzące z tyłu głowy zdanie „31 marca zostałam Matką, może zbyt spiętą, czasem zbyt poważnie podchodzącą do…” Przekażę ukłony :)

      Usuń
  12. Pewnie że ktoś czyta :) prawie codziennie sprawdzam co słychać u Królowych (gdy już moja księżniczka śpi) i wtedy ładuję baterie na kolejny dzień ;) Najgorsza była ta długa przerwa świąteczna (bez wpisów). Pozdrawiam i czekam na kolejne :)

    Adzia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przerwa świąteczna bez wpisów, bo i bez kompa. Za to z trzema katarami, dwoma zapaleniami gardła, pakietem bezsennych nocy i bardzo sennych dni ;)

      Usuń

Ponoć milczenie jest złotem... ale w naszym królestwie preferujemy srebro. I gadulstwo :-)