środa, 12 sierpnia 2015

Ciemna strona mocy

Królowa Wiktoria szkoli się na tyrana. Ani chybi.

Z wszelakich dóbr kultury wyłuskuje czarne charaktery i, wyłuskawszy, wciela się. Robim, co możem, żeby przeciwdziałać tym patogennym mechanizmom, ale cóż my, w gruncie rzeczy, możem...

Przestaliśmy oglądać Smerfy, gdy na rodzinny piknik do związku kombatantów Wiki zapragnęła przebrać się za Gargamela lub Nicponia. Przestaliśmy czytać "Pawła i Gawła", bo rzucała po pokoju krzesłami, skakała ze stołu i wchodziła na komodę w celu połowu ryb. Przestaliśmy włączać Bolka i Lolka, bo próbowała huśtać się na firankach. Nawet w niebywale pozytywnych bajkach - Kreciku, Rekciu, Kubusiu Puchatku, potrafi znaleźć pierwiastek zła i rozbuchać go w sobie, okraszając wszystko śmiechem Cruelli de Mon.

W trosce o zachowanie pokoju na świecie, aż do wieku przedemerytalnego zataję przed nią informacje o istnieniu "Gwiezdnych wojen" i "Władcy Pierścieni"...

***
Wiki wchodzi do kuchni w chusteczce na głowie.
- Mamo, zobacz, jestem piratem.
- O, takim, jak widzieliśmy na molo w Sopocie?
- Nie, takim drogowym!

2 komentarze:

  1. O, "moja krew"! Wyrośnie z tego, bez wątpienia.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawody służebne też są na tapecie, może zamiast tyranem, zostanie więc strażakiem :)

      Usuń

Ponoć milczenie jest złotem... ale w naszym królestwie preferujemy srebro. I gadulstwo :-)